Co zobaczyć i zwiedzić w Kornwalii, TOP 10 atrakcji must see

Tagi , , , ,

Irlandię znamy ze względu na jej zielone wzgórza, a Szkocję z powodu wrzosowisk i whisky. Inne regiony Zjednoczonego Królestwa zakorzeniły się w naszej świadomości o wiele słabiej. Na przykład Kornwalia. Półwysep niedoceniany, a jednocześnie bardzo ciekawy. Pod wieloma względami może wydawać się połączeniem Irlandii i Szkocji. Bo zobaczymy tutaj zarówno olśniewającą zieleń, jak i strome klify. Do tego należy dodać, że Kornwalia jest jednym z najcieplejszych regionów w Wielkiej Brytanii i że zamieszkuje ją jeden z najmniej licznych narodów celtyckich. Przedstawiamy dziesięć najciekawszych atrakcji tego hrabstwa.

Planujesz zarezerwować nocleg przez Booking.com? Zarezerwuj przez ten link.
Ciebie to nic nie kosztuje, a ja pozyskam środki na następne artykuły. Z góry Ci dziękuję!

Tintagel i szlak króla Artura

W legendzie o królu Arturze najważniejszy zamek to oczywiście Camelot. Pojawił się po raz pierwszy we francuskich romansach o tym bohaterze i wiele wskazuje na to, że nigdy nie istniał. Historie o baśniowym władcy regularnie jednak wspominają, że urodził się on na zamku Tintagel. Tam też miał odebrać edukację z rąk Merlina. Według niektórych wersji Camelot został zbudowany właśnie na wzór Tintagelu. A tak się składa, że warownia o tej nazwie istniała naprawdę. Jej ruiny możemy zobaczyć na terenie dzisiejszej Kornwalii.

I słowo „ruiny” należy tutaj podkreślić grubą kreską. Z zamku zostały właściwie tylko resztki murów i w niektórych wypadkach obrysy dawnych budynków. I tak jednak warto odwiedzić ten zabytek. Pozostałości po miejscu narodzin króla Artura leżą na pięknym półwyspie na północy Kornwalii. Poszczególne elementy twierdzy połączone są ścieżkami, które w niektórych miejscach przybierają formę podwieszanych mostów.

Do tego po drodze możemy zobaczyć naprawdę sporo atrakcji. U podnóża skalnego półwyspu znajduje się Grota Merlina, a na jednej ze skał ażurowa rzeźba króla Artura.

Atrakcje Kornwalii – St Michael’s Mount

Dosłownie Kopiec Świętego Michała. W rzeczywistości jest to okrągła wyspa z kościołem na szczycie. Według legendy miał tutaj objawić się Archanioł Michał, ku którego chwale francuski duchowny zbudował świątynię. Wyspa jest bardzo ładna i przyciąga tłumy turystów. Warto jednak w tym miejscu wspomnieć, że mogą oni swobodnie odwiedzać kaplicę tylko o określonej porze. Przypływ zalewa bowiem drogę prowadzącą do wyspy. W trakcie odpływu natomiast szli będziemy po mokrym piasku otoczonym z dwóch stron wodą.

Bodmin

Większość popularnych miast i atrakcji w Kornwalii znajduje się na wybrzeżu. I nie ma się co dziwić. W końcu półwysep jest dosyć wąski. Tutaj z każdego punktu mamy do morza lub oceanu zaledwie parę rzutów kamieniem. Wyjątkiem jest Bodmin. Leży tak daleko od wody, jak to jest tylko w kornwalijskich warunkach możliwe – w centrum hrabstwa, które można umownie nazwać jego sercem.

Wiele budynków w miasteczku jest zbudowanych z szarego kamienia, co nadaje mu lekko mroczny charakter. Jest to jednak charakter ciekawy i wzbogacany przez kilka lokalnych atrakcji, jak np. więzienie, które swoją historią sięga do osiemnastego wieku.

W trakcie zwiedzania zabytku dowiemy się, że wykonano tutaj łącznie pięćdziesiąt egzekucji – część z nich była publiczna. Więzienie pod wieloma względami było jednak prekursorem wprowadzania pozytywnych zmian w życie więźniów. Jako jedno z pierwszych na świecie zamykało osadzonych w pojedynczych celach.

Atrakcje Kornwalii – Kopalnia cyny Geevor

Przez lata Kornwalia słynęła z kopalni cyny, a wiele wskazuje na to, że metal był kopany tutaj jeszcze w epoce brązu (4000 lat temu). Wydobycie zaczęło jednak znacznie spadać w drugiej połowie dwudziestego wieku. Dzisiaj po dawnych kopalniach zostały jedynie budynki – w niektórych wypadkach bardzo dobrze zagospodarowane.

Jako przykład można podać nieczynną kopalnię Geevor. Przestała działać w latach dziewięćdziesiątych, a dzisiaj pełni rolę muzeum techniki. Możemy tutaj na własne oczy zobaczyć, jak wyglądało wydobycie. Zagłębimy się też w tajniki cynowego przemysłu i posłuchamy historii opowiadanych przez dawnych górników. Do tego warto wspomnieć, że kopalnia Geevor – jak wiele innych obiektów w Kornwalii – jest bardzo ładnie położona. Morze zobaczymy z jej dziedzińca.

Zaginione ogrody Heliganu

Ogrody Heliganu są piękne i cieszą się olbrzymim zainteresowaniem wśród Brytyjczyków. Część swojej sławy zawdzięczają jednak nie swojej urodzie, ale historii. Otóż teren przez setki lat należał do rodu Tremaynes. Od szesnastego wieku kolejni przedstawiciele familii dbali o ogrody i dokładali do nich kolejne elementy. Na początku dwudziestego wieku posiadłość Heligan przeżywała swój rozkwit. Utrzymanie jej wymagało jednak pracy kilkudziesięciu ogrodników. Niestety kolejny przedstawiciel rodu – Jack Tremayne – stracił zainteresowanie, zarówno domem, jak i otaczającymi go terenami zielonymi. Ogrody Heliganu podupadły i ostatecznie zostały zapomniane.

Światu przywróciła je grupa entuzjastów z Timem Smitem na czele. On i grupa innych entuzjastów poświęciła się odrestaurowaniu ogrodów. Przywracanie ich do dawnej świetności było nawet przedmiotem dokumentalnej serii na Kanale 4-tym. Warto wspomnieć, że Heligan to teren rozległy i różnorodny. Nie jest to jeden ogród, ale właśnie ogrody. W obrębie posiadłości znajdziemy między innymi:

  • teren rekreacyjny, a więc pleasure grounds – to sieć alejek przetykanych sadzawkami i roślinami ściągniętymi właściwie z całego świata. Zobaczymy tutaj zarówno rododendrony, jak i paprocie drzewiaste z Nowej Zelandii. Istotnymi elementami są też rzeźby oraz domek letni.
  • dżungla – w tych ogrodach możemy zwiedzić prawdziwą, północno-europejską dżunglę.
  • zaginiona dolina – to jedna z najbardziej charakterystycznych części ogrodów Heliganu – najczęściej pojawia się na zdjęciach.
  • teren leśny – zaaranżowany w taki sposób, aby wydawał się dziki. Pomiędzy drzewami znajdziemy ukryte rzeźby, np. głowę olbrzyma wyrastającą spod ściółki oraz śpiącą kobietę porośniętą mchem.

Atrakcje Kornwalii -Projekt Eden

Zaginione ogrody Haligonu to między innymi park botaniczny. Park stary i z tradycjami. Projekt Eden to na swój sposób bardzo nowoczesny odpowiednik tamtego terenu zielonego. Ten kornwalijski cud techniki to system przeszklonych kopuł zbudowanych w dawnym wyrobisku skalnym. Pod poszczególnymi półkulami hodowane są rośliny z różnych stref klimatycznych:

Biom śródziemnomorski

Dzięki odpowiednio dobranym proporcjom temperatury i wilgotności Kornwalijczycy odtworzyli ekosystem znany nam znad Morza Śródziemnego. Wkraczając w obręb tych kopuł, możemy poczuć się jak w Grecji lub słonecznej Italii. Rosną tutaj oliwki oraz winogrona. Dla utrzymania odpowiedniej atmosfery pomiędzy roślinami zobaczymy skały, niewielkie białe domki oraz kwiaty posadzone w doniczkach przypominających amfory.

Biom tropikalny

Bywa nazywany największą szklarnią świata i jest nią w rzeczywistości. Na przestrzeni półtora hektara znajdziemy rośliny, które kojarzą się z tropikami, a których zdecydowanie nie spodziewalibyśmy się na chłodnych z natury Wyspach Brytyjskich. Zobaczymy tutaj kauczukowce, bambusy, krzewy kawowca oraz palmy bananowe. Co ważne, te ostatnie owocują.

St Ives

O St Ives można powiedzieć, że jest to miasteczko, które przez pomyłkę znalazło się na niewłaściwym półwyspie. Leży w Kornwalii, ale ma klimat bardzo wyraźnie włoski. Ocean wokół miejscowości przybiera odcień głębokiej zieleni, której nie powstydziłyby się Morze Egejskie czy Adriatyk. Tutejsze plaże są szerokie i wręcz olśniewająco jasne. Z Toskanią czy Sycylią mogą też kojarzyć się skupione przy wybrzeżu białe domy.

St Ives to jedna z najbardziej popularnych destynacji wakacyjnych w Wielkiej Brytanii. W końcu pozwala na chwilę poczuć się jak w południowych regionach Europy bez opuszczania kraju. Do pełni śródziemnomorskich wrażeń brakuje właściwie tylko jednego – temperatury. W St Ives nawet w lipcu termometr rzadko pokazuje więcej niż dwadzieścia stopni. Warto też wspomnieć, że miasteczko jest sławne nie tylko ze względu na swoje białe plaże: może się też pochwalić artystycznym klimatem czy słynnymi pasztecikami.

Newquay

Tak jak St Ives przyciąga artystów, tak Newquay to niekwestionowana mekka surferów. Tutejsza plaża o dźwięcznej nazwie Fistral stwarza wyjątkowe warunki do uprawiania tego sportu. Oczywiście w ośrodku wyrosła olbrzymia infrastruktura związana ze sportem. Możemy skorzystać z wypożyczalni sprzętu oraz szkół uczących surfingu.

Oczywiście Newquay to miejsce, które spodoba się nie tylko miłośnikom sportów wodnych. Nawet jeśli nie planujemy wchodzić do morza i tak możemy korzystać z uroków tutejszej natury. Niektóre części wybrzeża wokół Newquay to szerokie i piaszczyste plaże. Znajdziemy tutaj też jednak malownicze klify – wielokrotnie połączone ścieżkami spacerowymi.

Atrakcje Kornwalii – Teatr Minack

W późnej starożytności Wielką Brytanią rządzili Rzymianie, a w Kornwalii zostali dłużej niż w innych częściach wyspy. I po rzucie oka na teatr Minack wielu turystom przychodzi do głowy, że jest to pozostałość po przybyszach z Italii. Nic bardziej mylnego! Arena nad brzegiem oceanu została wykuta w pierwszej połowie dwudziestego wieku i powstała ni mniej ni więcej, ale z miłości do sztuki. Twórczynią Minacku była Rowena Cade. Zauroczona koncepcją wystawiania sztuk Szekspira w plenerze zleciła stworzenie półokrągłego amfiteatru z widokiem na morze.

Dzisiaj teatr dalej działa i pod wieloma względami ma się świetnie. Znajduje się oględnie mówiąc w centrum niczego – na samym krańcu kornwalijskiego półwyspu. Wielu turystów przyjeżdża tutaj jedynie podziwiać widoki. Niektórzy zostają jednak również oglądać spektakle. W repertuarze zobaczymy tutaj zarówno przedstawienia dla dzieci, jak i te w stu procentach poważne.

Land’s End

W wolnym tłumaczeniu „Kraniec Świata”. Najbardziej na zachód wysunięty punkt Kornwalii i jednocześnie Anglii. Malownicze miejsce z trzech stron otoczone morzem i przy okazji popularny kierunek rodzinnych wycieczek. Możemy tutaj skorzystać nie tylko z uroków natury. Na miejscu znajdziemy dosyć bogatą infrastrukturą – tę kojarzoną zazwyczaj z nadmorskimi kurortami. Czekają tutaj na nas budki z kawą i słodyczami, restauracje oraz oczywiście elektroniczne zabawki dla dzieci.

Olbrzymią popularnością cieszy się też drogowskaz, informujący między innymi o odległości do Nowego Yorku. W sezonie przed tym znakiem ustawiają się kolejki do zdjęcia.

Poprzedni

Wakacje na Hilbre Islands – przewodnik, hotele, plaże

Wycieczka do Sligo – co zobaczyć, hotele, noclegi, atrakcje

Następny

Dodaj komentarz