Hmmm… gdzie by tutaj wyskoczyć na weekend? Może polskie morze, może polskie góry, a może… irlandzki Belfast?! Poniższy artykuł stanowi gotowy plan 3-dniowej, weekendowej wycieczki do stolicy Irlandii Północnej. Oczywiście wszelkiego rodzaju modyfikacje są jak najbardziej mile widziane. My tylko proponujemy takie zaplanowanie tych trzech dni, aby były po brzegi wypełnione atrakcjami i zwiedzaniem ciekawych miejsc. Znajdziesz tutaj przewodnik po lokalnych zabytkach, restauracjach i hotelach. Belfast ma naprawdę wiele do zaoferowania i można tam świetnie wypocząć po ciężkim tygodniu pracy. Ruszajmy w drogę!
Ciebie to nic nie kosztuje, a ja pozyskam środki na następne artykuły. Z góry Ci dziękuję!
Belfast – kilka słów o samym mieście
Belfast jest stolicą Irlandii Północnej. To miasto portowe, w którym na każdym kroku widać silne dziedzictwo morskie i stoczniowe. Dzisiaj jest tutaj na szczęście spokojnie, ale Belfast ma za sobą 30 długich lat krwawych konfliktów i przemocy (tzw. „Kłopoty”), zapoczątkowanych w połowie szóstej dekady XX wieku, a trwających do 1998 roku. W tej „pełzającej wojnie domowej” zginęło ponad 3 tysiące osób, zanim Porozumienie Wielkopiątkowe przyniosło pokój. Szło wówczas o spory natury religijnej i politycznej pomiędzy Wielką Brytanią oraz Republiką Irlandii. To już tylko smutna przeszłość, uwieczniona chociażby w utworze „Belfast Child” grupy Simple Minds z 1989 roku. Możesz jej posłuchać przed wyjazdem…
Historia jest obecna na każdym kroku. Nie chodzi tutaj tylko o wspomnienia tego strasznego konfliktu. W dokach Belfastu powstał w końcu słynny Titanic, skazany na zagładę. W samym mieście znajduje się wiele interesujących zabytków i muzeów. Turyści maja okazję odbyć wycieczkę do pobliskiej Grobli Olbrzyma, sporo jest w okolicy miejsc, w których kręcono kultową „Grę o Tron”. Na pewno warto tutaj wpaść na weekend!
Jak dotrzeć z Polski do Belfastu?
Na szczęście nie brakuje połączeń bezpośrednich. Z Warszawy, Krakowa, Gdańska i Wrocławia latają tanie linie Ryanair. Można znaleźć naprawdę budżetowe bilety lotnicze w granicach 300 złotych w jedną stronę. Wśród przewoźników istnieje na tym polu duża konkurencja.
Miejscem docelowym jest lotnisko międzynarodowe Belfast Intl. Lot trwa zazwyczaj około 3 godziny z Krakowa, z pozostałych polskich miast 2 razy dłużej. Ten główny port lotniczy Irlandii jest oddalony 21 kilometrów od centrum miasta, a trasę tą można przebyć busem lub taksówką. Jeśli zamierzasz przebywać wyłącznie w obrębie Belfastu, do poruszania się po mieście wystarczy świetnie zorganizowany transport publiczny. W innym najlepszym rozwiązaniem będzie wynajęcie samochodu, zapewniającego pełną elastyczność planu podróży. Przy lotnisku znajdują się takie wypożyczalnie aut jak Sixt oraz Easirent, a koszt wynajmu za jeden dzień oscyluje wokół 80 złotych.
Miejsca hotelowe w Belfaście – Twoja baza wypadowa
Zaraz po przylocie trzeba się oczywiście zameldować w swoim hotelu. Poniżej znajdziesz trzy propozycje miejsc noclegowych w Belfaście, które cieszą się dużym uznaniem na portalu Booking.com. Wybraliśmy hotele w różnych grupach cenowych.
Benjis Apartment, adres: 2 Queens Road, Belfast, BT3 9DE, United Kingdom
Obiekt Benjis Apartment położony jest w dzielnicy Titanic Quarter w Belfaście, w bezpośrednim pobliżu hali SSE Arena, znanej z pokazów wrestlingu. Klimatyzowane apartamenty to świetnie wyposażone pokoje rodzinne z prywatną łazienką i balkonami. Na terenie hotelu dostępny jest bezpłatny prywatny parking oraz bezpłatne wi-fi. To (prawie) najwyższa półka cenowa. Za nocleg płaci się około 1600 złotych.
Belfast Waterworks Townhouse, adres: 22 Oceanic Avenue, Belfast, BT15 2HS, United Kingdom
Belfast Waterworks Townhouse to niedawno odnowiona kwatera w Belfaście. Na pokładzie, poza nowocześnie urządzonymi pokojami, są tarasy widokowe i aneksy kuchenne. Można wypocząć we wspólnym salonie oraz pospacerować po wewnętrznym dziedzińcu. Na miejscu jest również wypożyczalnia rowerów. Za jedną noc trzeba zapłacić około 600 złotych (dostępne też tańsze opcje zakwaterowania).
Student Only Zeni Ensuite Rooms Belfast, adres: Belfast, BT15 1AS, United Kingdom
Budżetowy obiekt, w zasadzie na każą kieszeń, na co wskazuje nazwa zawierająca wyraz „student”. Hostel znajduje się niemalże w samym centrum Belfastu, więc wszędzie jest stąd blisko. W pokojach obowiązuje zakaz palenia, nie ma też specjalnych udogodnień, ale cena… tylko 400 złotych za podwójne łóżko!
A ponieważ już wystarczająco długo nudzimy o kwestiach natury logistycznej, czas na pobudkę i ruszenie z hotelu w miasto…
Dzień pierwszy w Belfaście
Po wcześniejszym zameldowaniu się w hotelu – najlepiej by było zrobić to w czwartkowy wieczór, by od samego rana w piątek zacząć przygodę – można ruszać na miasto. Na pierwszy dzień zaplanuj sobie spacer po centrum Belfastu i wizytę w muzeum słynnego Titanica.
Co zobaczyć w centrum miasta?
Niech to będzie miła, piesza przechadzka – rozprostowanie kości po podróży do Belfastu. Rozpocznij eksplorację w ratuszu miejskim na placu Donegall. Okazały budynek pochodzi z 1906 roku, a został wzniesiony ku chwale królowej Wiktorii, która przyznała Belfastowi statusu miasta w 1888 roku. Ratusz jest otoczony pięknymi ogrodami i posągami. Jeżeli jesteś zainteresowany zwiedzaniem wnętrza możesz wziąć udział w bezpłatnej wycieczce po ratuszu.
Następnym punktem zwiedzania powinna być wizyta na szczycie The Dome w Centrum Handlowym Victoria Square – to wspaniały punkt widokowy na całe miasto, na dodatek darmowy i nie trzeba wcześniej bukować. Stamtąd doskonale widać ciekawy zabytek Belfastu, a mianowicie XIX-wieczny Zegar Pamięci Alberta na Placu Królowej.W ramach wizyty w pobliskiej, historycznej dzielnicy Cathedral Quarter zatrzymać się warto na chwilkę przy XIX-wiecznym hotelu Merchant, który łączy wiktoriański przepych z elegancją angielskiego dżentelmena. Raczej nie będziesz chciał tam nocować – to 5-gwiazdkowy obiekt i lepiej nie pytać o cenę… Przed obiadem warto jeszcze odwiedzić historyczną Katedrę Św. Anny przy ulicy Donegall Street .
Obiad w… browarze
To prawda. Kiedyś w centrum Belfastu stało pełno piwiarni, dzisiaj piwosze zmierzają wieczorową porą z procesją do jednego takiego przybytku. To The Deer’s Head Bar – Bell’s Brewery. Co jednak ciekawe, za dnia lokal działa jako bar i wydaje całkiem dobre obiadowe dania. Zjeść można w przytulnych drewnianych lożach, jako żywo kojarzących się z saloonem z Dzikiego Zachodu. ot, taki klimat. Tutaj naładuj baterie przed wizytą u Titanica…
Titanic Belfast Museum
Druga część pierwszego dnia weekendu w Belfaście powinna być poświęcona zwiedzaniu tej właśnie atrakcji. Nie można tego przegapić! Muzeum mieści się na terenie dawnej stoczni Harland & Wolff. Stąd właśnie zbudowano i zwodowano na początku XX wieku RMS Titanic i jej siostrzany statek RMS Olympic. Błyszcząca fasada budynku ma kształt czterech dziobów statków i odzwierciedla nawet wysokość Titanica.
Wewnątrz znajduje się kilka galerii wystawowych umieszczonych na 6 piętrach. Na początku poznasz historię projektantów i budowniczych statku, znajdzie się także czas na multimedialna podróż po stoczni, w której statek zbudowano. genialnym punktem zwiedzania jest wizyta w sali kinowej 360 stopni. Można się poczuć jak na pokładzie Titanica, oglądając z pierwszej osoby jego poszczególne pokłady. W osobnej sali snuta jest opowieść o feralnym zderzeniu z lodową skałą, a zwieńczeniem zwiedzania jest oglądanie filmów z wraku statku odkrytego w latach 80-tych XX wieku. owszem, w tle rozbrzmiewa momentami „My heart will go on” w wykonaniu Celine Dion. Ciary…
Bilet do Muzeum kosztuje około 130 złotych. Spędzić tam można naprawdę kilka fascynujących godzin.
Dzień drugi w Belfaście
Mamy nadzieje, że spało się dobrze i nie przyśniła się bynajmniej tragedia Titanica… Sobotni poranek w Belfaście zaczniesz zapewne od jakiegoś śniadanka w przyhotelowej restauracji, a zaraz potem czeka na Ciebie dzień wypełniony po brzegi atrakcjami. Najpierw zakupy na miejskim targowisku, potem wyprawa do kultowej Grobli Olbrzyma.
Wizyta na St George’s Market
Jeżeli jeszcze nie znasz tego miejsca, czas najwyższy to nadrobić! Na stoiskach uznanych w 2023 roku za najlepszy duży targ kryty w Wielkiej Brytanii. Tutaj, na ulicy May Street, znajdziesz lokalne produkty spożywcze, a także dzieła sztuki i rzemiosła. Wszystko to mieści się w zadaszonej konstrukcji z lat 90-tych XIX wieku. Targ jest otwarty tylko od piątku do niedzieli, więc jest idealny na weekendowy wypad do Belfastu.
Swoją droga, może to właśnie tutaj warto wchłonąć śniadanko. Olbrzymią popularnością cieszą się stragany firmy Belfast Bap Co. Serwowany jest obfity posiłek na bazie kiełbasy, jajka i bekonu. Hitem jest irlandzki chleb sodowy. Właściwy zastrzyk energetyczny przed wycieczką do Grobli Olbrzyma. Przyda się także prowiant na drogę.
Grobla Olbrzyma
Generalnie, codzienne wycieczki do tej atrakcji organizowane są spod kilku hoteli, warto zapytać o to w recepcji. Alternatywnie można samemu pojechać na Groblę – autobus jedzie około 1,5 godziny, a bilet to kwestia 80 złotych. Kto wypożyczył auto, nie ma takich problemów.
To kilkugodzinna wyprawa na północne wybrzeże Irlandii, aby zobaczyć zabytek przyrodniczy wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Fascynujące wybrzeże morskie w tej okolicy charakteryzuje się ułożonymi w stos bazaltowymi skałami kolumnowymi, które wydają się po prostu wznosić wprost z głębin. Zwiedzanie jest bezpłatne, ale osoby zainteresowane historią i legendami Grobli Olbrzyma mogą kupić bilet do Centrum dla zwiedzających. Wycieczki organizowane przez profesjonalne firmy obejmują ponadto zwiedzanie pobliskiego zamku Carrickfergus z XII wieku (baza aliantów w czasie II wojny światowej), spacer po Dark Hedges (tak, to w tych ciemnych alejach drzew kręcono „Grę o Tron”) oraz wizytę na słynnym moście linowym.
Sobotni wieczór w Belfaście
Wróć na wieczór do centrum miasta, aby zakończyć dzień w wybranym przez siebie lokalu. Do wyboru jest wiele ciekawych restauracji – warto tutaj wspomnieć chociażby The Perch, bar na dachu w sercu historycznej dzielnicy Linen Quarter. Serwują tam świetną pizzę i koktajle. Smakosze owoców morza może będą woleli udać się do wiktoriańskiego pałacyku ginów The Crown Liquor Saloon na piwko i ostrygi. Dopełnieniem wieczoru może być występ w Grand Opera House, albo wizyta w nocnym klubie. Dla fanów nowoczesnej muzy polecamy nowoczesny klub Ollie’s Belfast przy Waring Street, czynny od 21 do białego rana.
Dzień trzeci w Belfaście
Ostatniego dnia weekendu warto nieco więcej dowiedzieć się o historii tego miejsca i lokalnej kulturze. Doskonałym wprowadzeniem do tematu będzie wycieczka „czarną taksówką” oraz podziwianie miejscowego „Peace Wall”.
Poznanie historii „Kłopotów” (The Troubles) – czarna taksówka
Wycieczki takie organizuje lokalna firma BlackTaxiTours, a ich celem jest poznanie historii politycznej Belfastu oraz dziejów konfliktów pomiędzy społecznościami katolicką i protestancką. Zwiedzanie rozpoczyna się zwyczajowo od 11-kilometrowej trasy Falls Road, przy której mieszka społeczność katolicka. Na niektórych ścianach, wzdłuż głównej drogi, namalowano duże malowidła ścienne, czyli murale. Reprezentują one poglądy polityczne i społeczne mieszkańców. Jednym z najbardziej znanych jest duży mural przedstawiający Bobby’ego Sandsa, lidera IRA, na na rogu ulicy Sewastopol. Znajduje się tam cytat z pism sławnego bojownika: „naszą zemstą będzie śmiech naszych dzieci”.
Trasa wiedzie następnie przez Shankill Road, obszar protestancki. Czasami można z okien taksówki zobaczyć demonstracje rodzin, które domagają się śledztwa w sprawie zabójstw członków swoich rodzin – protestują co roku, chociaż od tragicznych wydarzeń minęły już dekady…
„Peace Wall”
Wyżej opisane dzielnice mieszkaniowe oddziela do dzisiaj „Mur Pokoju”, choć nazwa może się wydać nieco przewrotna w tym wypadku. Tak niestety wygląda pokój w Irlandii Północnej. Społeczności nadal oddzielone są murem wysokim na sześć metrów. Na całej długości znajdują się bramy, zamykane po godzinie 18. Z turystycznego punktu widzenia uwagę zwracają wielobarwne graffiti malowane po obu stronach. Niektóre mówią o harmonii, inne niestety niosą ze sobą przesłanie zemsty. Wizyta w tym miejscu daje dużo do myślenia nad kondycją dzisiejszego świata.
Podsumowanie weekendowej wycieczki do Belfastu
Zarysowany powyżej plan wycieczki to tylko propozycja, ale uwzględnia ona różne oblicza stolicy Irlandii Północnej. Jest czas na zabawę, jest na zwiedzanie, ale i czas na refleksję. Oczywiście atrakcji jest znacznie więcej – można przejść się do portu i sfotografować się przy pomniku „wielkiej ryby” (Instagram to lubi), można również odwiedzić ulicę artystów na skraju dzielnicy Cathedral Quarter. W każdym wypadku weekendowy wypad do Belfastu na pewno zaliczysz do udanych.
Autor: Krzysztof Kołodziejczyk – Zaprzysięgły miłośnik Pana Samochodzika. Fan turystycznych wycieczek i badacz historii, zagubiony bez reszty w dziejach starych zamków, dawnych miast i osad. Turysta z przypadku – pisarz z powołania – historyk z wykształcenia. Dlaczego? Podróże kształcą i inspirują!